poniedziałek, 23 listopada 2015

Golden Rose Matte Crayon Lipstick

   Witam Was dzisiaj w ten mroźny dzień. W końcu jeszcze kilka dni i już będzie grudzień z czego bardzo się cieszę bo uwielbiam ten świąteczny okres. Choć widziałam, że wiele osób już słucha świątecznych piosenek i wyciąga świecidełka to ja wolę jeszcze poczekać z całym tym zamieszaniem. Mam już w głowie pomysł także na post o tym jak poczuć klimat świąt, ale to za jakiś czas. Teraz przejdę do głównej postaci dzisiejszego posta czyli o Matte Crayon Lipstick od Golden Rose. 


   Na początek kilka informacji technicznych. Mamy do czynienia z matową/satynową pomadką w kredce o pojemności 3,5 g. Nie jest ona wykręcana, więc musimy pamiętać o ostrzeniu jej co jakiś czas. Kredkę możemy kupić online w sklepie Golden Rose w cenie 11,90 zł. Do wyboru mamy 19 kolorów (GR co jakiś czas prezentuje nam nowe kolory) poczynając od ciemnych, bordowych, burgundowych poprzez klasyczne czerwienie i róże kończąc na naturalnych i delikatnych nudziakach. Produkt zawiera składniki nawilżające i witaminę E dzięki, której pomadka nie wysusza nam ust. 


   Producent zapewnia nas o aksamitnym wykończeniu, dobrej pigmentacji i długotrwałości pomadki, a ja nie mogę zrobić nic innego jak tylko się z tym zgodzić. Pomadka bardzo gładko sunie po ustach zostawiając za sobą intensywną smugę koloru. Jestem w posiadaniu koloru numer 8, ciemny brudny róż w stylu Kardashianek. Kredką można łatwo wyrysować usta, bez pomocy konturówki. Na usta nie trzeba wcześniej nakładać balsamu, gdyż pomadka nakłada się bezproblemowo i bardzo szybko. Kolor na ustach jest bardzo intensywny, wykończenie jest nienachalne, aksamitne. 


   Po nałożeniu produktu na usta utrzymuje się on nieskazitelnie przez kolejne 5 godzin, wliczając w to picie napojów. Po jedzeniu pomadka zjada się, ale nie jakoś bardzo widocznie, można zawsze ją bardzo szybko poprawić i to jest jej bardzo dużym atutem. 


   Golden Rose Matte Crayon Lipstick uważam za świetny produkt i absolutny must have w kobiecej kosmetyczce. Jeden mały minusik za to, że trzeba ją ostrzyć, ale na to mam sposób. Ściągam zatyczkę z końcówki kredki i patyczkiem do uszu wypycham kredkę delikatnie i gotowe. Polecam tym, którzy nie przepadają za ostrzeniem kredek :) 

   Szczerze polecam Wam Matte Crayon, sama już mam w planach zakup nowych kolorków, a Wy macie jakiś na oku ?

piątek, 13 listopada 2015

Biovax Glamour Caviar - maska do włosów Złote algi & kawior

 Po miesiącu stosowania maseczki Biovax Glamour mogę wyrazić moją opinię na jej temat. Używałam jej z przyjemnością. Maseczkę o pojemności 125 ml w cenie ok. 18,00 zł możecie kupić na stronie Biutiq, ale także w Hebe czy Rossmannie. 


   Maseczka jest zapakowana w zgrabny czarno złoty słoiczek, z którego z łatwością możemy wydobywać produkt.



   Maseczka jest koloru biało kremowego, możemy w niej zauważyć czarne kuleczki i złote drobinki (widać je szczegółnie na wieczku). Produkt sam w sobie jest gęsty i wydajny (zarówno jak poprzednia maseczka z Biovax, o której post >tutaj<). Zapach przypomina mi ten płyn do baniek mydlanych z dawnych lat, mi średnio się podoba, ale o gustach się nie podoba, a po za tym tutaj chodzi o działanie :) 




  Jeśli chodzi o działanie maseczki, to mogę powiedzieć, że kolejna maseczka trafia do ulubieńców. Włosy po wyschnięciu są miękkie, gładkie i z łatwością się rozczesują. Widać, że włosy są dogłębnie odżywione. Jak dla mnie maseczka posiada same plusy. Z pewnością kiedyś kupię kolejne opakowanie, gdyż moje wysoko porowate i suche włosy uwielbiają takie maski. Polecam z całego serca !




A dzisiaj zaopatrzyłam się w kolejną maseczkę Biovax, ale o niej opowiem kiedy opróżnię opakowanie :) 
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu !

środa, 11 listopada 2015

REALASH - odżywka do rzęs

  Dzisiaj chciałabym się pochwalić jak moje rzęsy wyglądają po prawie 2 miesiącach stosowania odżywki Realash. Miałam do dyspozycji tylko małą wersję czyli 1 ml odżywki, w standardowej wersji otrzymacie aż 3 ml, odżywkę możecie kupić >tutaj<. Cena takiej odżywki (3 ml) to 170 zł. Na początku chciałabym tylko wspomnieć, że zdjęcia nie są najwyższej jakości i nie oddają tego jak moje rzęsy bardzo się zmieniły. Jednak różnica jest zauważalna. Rzęsy są gęstsze, ciemniejsze i dłuższe, ale także bardzo sprężyste. Jestem bardzo zadowolona z efektu jaki osiągnęłam dzięki Realash i bardzo Wam ją polecam, sama na pewno ją kupię, tym razem standardowe opakowanie :)




   Odżywka zapakowana jest w bardzo zgrabne małe i poręczne opakowanie. Ma delikatną żelową formułę. Aplikator jest łatwy w użyciu, odżywkę nakładamy malutkim pędzelkiem tak jak eyeliner. Dla ciekawskich zamieszczam również ulotkę i skład odżywki :)







  Odżywkę zaczęłam stosować dokładnie 11.09.2015 roku, codziennie wieczorem. 8.11.2015 postanowiłam zakończyć kurację, gdyż odżywki zostało już bardzo mało w opakowaniu i chciałabym aby efekt długich rzęs utrzymał się jak najdłużej, dlatego teraz Realash stosuje tylko kilka razy w tygodniu. Nigdy nic mnie nie piekło, szczypało bądź swędziało, nie czułam również dyskomfortu w używaniu jej. Poniżej zdjęcia przed (góra) i po (dół). Rzęsy pomalowane tym samym tuszem.







   Dziękuję za poświęcony czas, a już niedługo recenzja maski do włosów Biovax :)